Na pewno każdy z was zna to uczucie, gdy jest pośrodku tłumu bawiącego się na koncercie, czuje energię, którą emanują wszyscy dookoła. A jeszcze ciekawsza jest możliwość pracy dla zespołu i przebywanie wraz z nim za kulisami.
I właśnie takie ogłoszenie znajdujesz na internecie, obsługa przy koncercie. Od razu się zgłaszasz.
Ty i twoi znajomi, z którymi pracujesz cały czas słyszycie dobiegający zza kurtyn koncert, słyszysz brawa widowni jak i samą widownie. Wy jednak zamiast rozkoszować się koncertem ustawiacie sprzęty i potykacie się o kable leżące na ziemi.
Tak jak to wyglądało w waszych wyobrażeniach - praca przy sprzęcie, potem spotkanie z artystami, klika zdjęć i można iść do domu.
Jednak niespodziewanie odzywa się wasza krótkofalówka, w której szef informuje was, że koncert jest zagrożony i musicie im pomóc. Od tego momentu zaczyna się wyścig z czasem. Macie godzinę, aby zatrzymać intruza, a do tego wykonywać swoje obowiązki związane z nagłośnieniem koncertu.
Proszę czekać